czwartek, 12 kwietnia 2012

Wywiad z Krzysztofem Miętusem

Kolejne podsumowanie sezonu. Tym razem wypowiadał z Krzysiu Miętus.


Jaki w Twoim wykonaniu był sezon zimowy?Krzysiek: Mój sezon zimowy można uznać za udany, ale z pewnym niedosytem. Na pewno brakowało mi stabilności, gdyż dobre starty przeplatałem gorszymi. Cieszy mnie to, że po bardzo słabym początku potrafiłem się pozbierać i uratować sezon.

Który moment był przełomowy?Krzysiek: Myślę, że były dwa takie przełomowe momenty. Najpierw Puchar Kontynentalny w Engelbergu, gdzie skoki i wyniki zaczęły się poprawiać, a póżniej Puchar Świata w Sapporo, bo tam zdobyłem pierwsze punkty, które dodały mi pewności siebie.

Które zawody wspominasz najlepiej?Krzysiek: Najprzyjemniej wspominam start w Trondheim, gdzie zająłem najwyższe miejsce, do tego w dniu swoich urodzin. Bardzo podobały mi się róznież skoki na mamutach i cieszy mnie to, że na każdym z nich udało mi się osiągnąć ponad 200-metrowe odległości. To było bardzo przyjemne doświadczenie.

A których najbardziej żałujesz?Krzysiek: Tak jak mówiłem - pewien niedosyt pozostał, ponieważ nie wszystkie konursy były po mojej myśli. Na przykład Puchar Świata w Zakopanem czy indywidualny konkurs Mistrzostw Świata w Lotach w Vikersund - tam wszystko wydawało się pod kontrolą, a ja po prostu zespułem skoki w tych zawodach. Jednak mimo wszystko jestem zadowolony, zdobyłem punkty Pucharu Świata i zaliczyłem kilka pozytywnych występów. To wszystko dało mi wielką radość i motywację do dalszej pracy.

No właśnie, w osiąganiu dobrych wyników nie przeszkodziło Ci to, że na codzień trenowałeś w kadrze młodzieżowej?Krzysiek: Bardzo podobał mi się trening w kadrze młodzieżowej i współpraca z kadrą A. Trenerzy Robert Mateja, Maciek Maciusiak i Wojtek Topór wykonali świetną robotę i stworzyli bardzo przyjazną atmosferę w grupie. Wszyscy dobrze się dogadywaliśmy i przyniosło to efekty.
Przy tej okazji dziękuję wszystkim kibicom za wsparcie i obiecuję, że będę ciąglę dążył do poprawy swoich skoków, a co za tym idzie wyników. Pozdrowienia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz